Pogoda nie sprzyja aktywności fizycznej, listopadowy nastrój spada, motywacji raczej brak. No właśnie, samo się nie zrobi ! Trzeba koniecznie w takiej sytuacji znaleźć swoje źródło motywacji (sukienka w szafie w rozmiarze…., którą zapewne błyśniemy w Sylwestra, albo … radosny nastrój po treningu, bo przecież wydzielają się endorfiny i od razu jest nam lepiej).
Ja mam dużo szczęścia, moja trenerka Marta Ziółkowska to mega-power-motywator w każdych okolicznościach i o każdej porze. Nawet w mglistą środę od samego rana! Dzisiaj zabrałyśmy się za ćwiczenia z hantlami. Ładnie zarysowana obręcz barkowa i smukłe ramiona nadają sylwetce odpowiednich proporcji, przecież mamy też górne partie mięśniowe – nie zapominajmy o nich na treningach.
A już w najbliższą sobotę Pierwszy Wielki Konkurs Mikołajkowy na BLOGU !