Jechać na wakacje w czasie pandemii ? Lecieć samolotem ? W maseczce ?
Tegoroczne wakacje są inne i niełatwe, liczba miejsc, do których można się wybrać zmienia się jak w kalejdoskopie, żyjemy bombardowani chaosem informacyjnym, a maniakalni podróżnicy (tak, to również ja) chcą w końcu gdzieś wyjechać.
Wybór był bardzo ograniczony: Bułgaria, Grecja lub Turcja. Każde z tych miejsc znam, byłam w nich wielokrotnie, ale akurat na greckiej wyspie Kos jeszcze mnie nie widzieli.
Skoro wakacje w niepewnych czasach to chyba nieco bezpieczniej z biurem podróży, wybór padł na TUI, wielokrotnie już testowane zresztą.
Zanim dotrzemy do wymarzonej destynacji musimy wypełnić nieco dokumentacji przed-wyjazdowej (biuro poprowadzi Was za rękę), z których najważniejszy jest dla Grecji kod QR, o który musimy wystąpić 24 godziny przed wylotem. Kod otrzymujemy mailem i musimy go koniecznie mieć ze sobą (w formie elektronicznej lub papierowej). Bez tego do Grecji w obecnej sytuacji po prostu nie wjedziemy.
Na Lotnisku Okęcie oczywiście mierzenie temperatury, graficzne oznakowanie o zachowaniu odległości (średnio przestrzegane), przejazd autobusem do samolotu w nieco mniejszym ścisku (ale jednak) i oczywiście cały czas maseczka ! To jest do wytrzymania, w sumie to po prostu nowa rzeczywistość.
W Grecji podobne standardy, maseczki obowiązkowe w hotelowej recepcji, w sklepach, taksówkach i autobusach, w restauracjach w trakcie korzystania z hotelowego bufetu (do nakładania potraw dostajemy plastikową rękawiczkę, aby niczego bezpośrednio nie dotykać).
Obsługa służy chętnie pomocą, widać, że Grecy dostosowali się do tych reguł całkiem sprawnie. Co tu dużo mówić, z turystyki żyją i nie mogą sobie pozwolić na zmarnowany sezon, choć z pewnością rok 2020 będzie jednym z najsłabszych dla tego sektora.
Kos, maleńka wyspa położona na błękitnym Morzu Egejskim, tuż przy wybrzeżu tureckim oferuje turystom wypoczynek w greckim stylu: ładne plaże, dobre jedzenie, hotele na każdą kieszeń i wakacyjny grecki luz. Można niemalże zapomnieć o pandemii, choć całkowicie się nie da. Turystów sporo, ale bez tłumów. W porze obiadowej można zawsze znaleźć stolik z super widokiem na boskie morze i delektować się greckimi smakołykami.
Czy jechać ? Biorąc pod uwagę dynamiczną sytuację na rynku podróżniczym powiem tak: decyzja należy do Was ! Można stracić sporo nerwów i czasu przy planowaniu, lub też próbach odzyskania wydanych obecnie na odwołane wojaże pieniędzy. Można też nigdzie się nie wybrać (ale wówczas proszę nie krytykujcie tych, którzy jadą).
Na razie wiem na pewno tyle, że moja wymarzona podróż dookoła świata musi czekać na lepsze czasy:)