Do ukraińskiego Lwowa jest bliżej niż myślicie. Lot z Warszawy trwa jedynie 45 minut, a do wyboru szeroka siatka połączeń-nawet kilka lotów dziennie. Właśnie dlatego na tej trasie polecam serwis www.lot.com, z bagażem podręcznym w cenie biletu, akurat wystarczającym na weekend.
Miasto jest idealne do niespiesznego zwiedzania, podziwiania historycznych zabytków i jako miły przerywnik, do odwiedzania licznych kawiarni i restauracji. Właśnie te miejsca we Lwowie kuszą wyjątkowo, zarówno przez ogromną różnorodność, bardzo przystępne ceny i jakość serwowanych dań.
Na Rynku polecam odwiedzić Pijaną Wiśnię, przytulną pijalnię likieru wiśniowego, która swoją filię ma od niedawna również w Warszawie na Nowym Świecie.
Rozgrzani aromatycznym likierem i naładowani atmosferą miasta zmierzamy na obiad. Oczywiście do najsłynniejszego miejsca we Lwowie, restauracji Baczewskich. Wnętrza są niezwykłe, do wyboru jest kilka bardzo klimatycznych sal na różnych poziomach, obsługa dokłada absolutnie wszystkich starań, aby umilić gościom czas i fachowo doradza przy wyborze dań. Może skusi Was faszerowany kurczak, kiszone pomidory (re-we-la-cja !), a na deser płonący sernik i nalewka ? Ostrzegam jednak, aby wejść do środka trzeba uzbroić się w cierpliwość, niemalże zawsze jest kolejka oczekujących na wolny stolik.
Wieczorem doskonała będzie restauracja Veronica na ulicy Szewczenki, serwująca dania z całego świata oraz wyjątkowo bogaty wachlarz deserów. Wystrój tego miejsca przypomina stary Wiedeń i ma nieodparty urok.
A może po prostu jedźcie do Lwowa jak najszybciej i sami przekonajcie się, gdzie tam kulinarnie warto zajrzeć ? Gwarantuję, od opcji do wyboru można dostać zawrotu głowy. Majówka już blisko !